Hej :).
Czy ogarnęła Was gorączka krwawego Księżyca? Ja napstrykałam mnóstwo zdjęć, co było spowodowane także kupieniem nowego aparatu (Panasonic Lumix DC-FZ82, jak na razie polecam :D). Pewnie widzieliście już zdjęcia z zaćmienia, ale obejrzycie jeszcze raz ;). Chociaż w sumie to blog rękodzielniczy, więc najpierw pokażę koszulkę, którą dostał mój dziadek - pasjonat fizyki (nie, po przeczytaniu tytułu posta nikt nie ma pojęcia, co na niej jest xD):
Koszulkę zafarbowałam w garnku (była biała), a wzór namalowałam farbami do tkanin.
Te rozetki to efekt moich szalonych prób robienia różnych kształtów przy pomocy barwników :P. Wzór wymyśliłam sama (na zasadzie "a ciekawe, co będzie, jeśli...") i podpowiem, że używa się do niego recepturek i szklanych kulek.
Zgłaszam pracę na wyzwanie Szuflady "od cyrkla":
Jedziemy dalej, teraz przyszła pora na zdjęcia "oryginału".
Och, a jednak nie. Właśnie doczytałam w regulaminie, że można zgłaszać w Szufladzie także zdjęcia, więc żal by było nie skorzystać <dziki śmiech>. Nie powinno się publikować dwóch prac na jedno wyzwanie w tym samym poście, więc za chwilę wstawię drugą część, mam nadzieję, że zajrzycie :).
Pomysł na koszulkę rewelka! Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady i życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuń