czwartek, 28 czerwca 2018

Mój nowy przyjaciel

Hej :).

Wiem, że post dopiero co był, ale muszę trochę nadgonić wstawianie prac na wyzwania ;).

Jak już wspominałam w ostatnim poście z naszyjnikiem, bardzo chciałabym mieć kameleona, a nie bardzo mogę, co skłoniło mnie do produkcji "zamienników". Oto wspomniany w tytule nowy przyjaciel:



 Ogonek można wyprostować:


 Jak również owinąć go wokół palca lub gałązki:


 Biedny kami zestresował się nowym otoczeniem, więc przycupnął na mojej dłoni.


Sympatycznie mu patrzy z oczu, prawda?


Tu już, trochę bardziej ośmielony, zabrał się za zwiedzanie mieszkania.


Spodobało mu się siedzenie na orchidei. Wygląda na to, że widok zieleni obudził ukryte w nim geny prawdziwego kameleona.
Super, mam prawdziwego kameleona! Ale zaraz, przecież on zamiast zwierzęcych wnętrzności ma w środku... no właśnie, co? Zachęcam do zgadywania, jaka to technika (a właciwie dwie) i  czego użyłam, niedługo zaktualizuję post i wszystko będzie jasne (na razie specjalnie powstrzymam się od dodania etykiety z nazwą techniki) ;). Moja mama na początku myslała, że jest zrobiony z gumy (nie, nie jest xD).

Kameleon oczywiście zmierza swoim cudacznym krokiem na wyzwanie "Safari" na blogu DIY:

http://diytozts.blogspot.com/2018/06/32-wyzwanie-safari.html


którego sponsorem jest sklep elemenciki.pl.

Pozdrowienia prosto z Polski - krainy kameleonów xD.

------------------------------------

Edit 30.06:

Zagadka została rozwiązana, więc napiszę parę słów na temat sposobu wykonania zwierzaka. Kameleon jest uszyty na maszynie i pomalowany farbami akrylowymi. Wiem, że oczy z guzików trochę go zdradziły ;). W środku ogona znajduje się puchaty drucik (one się chyba nazywają druciki kreatywne), który przewlekłam przez całe jego ciało, żeby nie wypadł (jest wypchane, więc w ogóle go nie czuć).
Już jakiś czas temu wymyśliłam sposób na jego stworzenie i wykrój (składa się z 10 kawałków materiału i jest zrobiony takim sposobem jak tildy), ale moja rozklekotana maszyna do szycia (Łucznik 884) całkowicie odmówiła mi posłuszeństwa. Już mieliśmy ją zawieźć do serwisu, jednak okazało się, że da się ją tak ustawić, żeby jako tako szyła na małej prędkości, więc w końcu nie pojechaliśmy, bo i tak zbieram się do kupna nowej. Zastanawiam się między maszyną Brother F420 a maszynohafciarką Brother M280D, jeżeli ktoś z Was miał którąś z nich to chętnie poznam opinię. Pojadę jeszcze na testy do sklepu i popytam się obsługi. Jak już kupię, to na pewno napiszę na jej temat parę słów :).

No, chyba nie wypada nie napisać zakończenia posta, więc zostajecie pozdrowieni ponownie :P.

8 komentarzy:

  1. Extra jest! Bardzo uroczy i taki mało wymagający pod względem hodowli ;) Fajny pomysł.. hmm.. sama zastanawiam się jak go zrobiłaś? Wygląda mi na szycie a potem malowanie farbami.. Zgadłam?
    Dziękuje za udział w wyzwaniu DIY. Pozdrawiam serdecznie DT DIY MAGDALENA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadłaś, wymyśliłam wykrój, uszyłam go na maszynie, a na koniec pomalowałam farbami akrylowymi :). Zaraz uzupełnię post, skoro zagadka została rozwiązana ;).

      Usuń
  2. Uszycie na maszynie takiego maleństwa chyba nie było łatwe. Bardzo oryginalny pomysł i wykonanie:-) Dziękuję za udział w wyzwaniu na blogu DIY, pozdrawiam i życzę powodzenia :-) Inka-art DT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szyłam na maszynie mniejsze maskotki, o wysokości kilka centymetrów i z tym o dziwo moja toporna maszyna radzi sobie bez problemu (z ubraniami niestety jest dużo gorzej). Lubię robić takie drobiazgi :).

      Usuń
  3. Uroczy kameleonik, na pierwszy rzut oka wygląda jak zrobiony z masy plastycznej! To prawdziwy majstersztyk, uszyć takie maleństwo.
    Dziękuję za udział w wyzwaniu na blogu DIY :)
    pozdrawiam serdecznie,
    Inka DT DIY

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo sympatyczny kameleon i wspaniale wykonany,
    a zdjęcie na kwiatku jest super:-)
    Mojemu wnusiowi też się bardzo podobał:-)
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo sympatyczny zwierzaczek :) Dziękuję za udział w wyzwaniu DIY

    OdpowiedzUsuń
  6. Co jeden kameleon to fajniejszy, rzec by można;-). Dziękuję za zgłoszenie do wyzwania na blogu DIY.

    OdpowiedzUsuń