W czwartek wróciłam z Bieszczadów. Z ciekawych zwierząt widziałam pluszcza, kumaki górskie, puszczyka uralskiego, orły przednie, jelenie i dziki. Niestety nie udało mi się zobaczyć salamandry plamistej (co prawda widziałam ją parę lat temu w masywie Babiej Góry), więc jej brak zrekompensowałam sobie robiąc taki naszyjnik:
Salamandra ma 9,5 cm długości. Jest wykonana z czarnej Premo! i żółtej Fimo Soft.
Te kropki na jej grzbiecie i za oczami to gruczoły jadowe (salamandra jest toksyczna).
Jeszcze przed przyklejeniem krawatki:
Pracę zgłaszam na wyzwania:
i
Pozdrawiam :).
Słodziak :3
OdpowiedzUsuńBardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita! Świetny pomysł :) Powodzenia
OdpowiedzUsuńŚliczna, wygląda jak prawdziwa ^^
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie. :D
OdpowiedzUsuńFajna :)
OdpowiedzUsuńcudnie wyszła
OdpowiedzUsuńSalamandra wyszła super. Ja kiedyś w górach (w Tatrach) widziałam lisa i niedźwiedzicę z młodym (która na szczęście była w odpowiedniej odległości i szła w zupełnie innym kierunku, niż ja stałam ;)- ale wspomnienie będę miała chyba do końca życia).
OdpowiedzUsuńZazdroszczę. Nie widziałam nigdy niedźwiedzia, a bardzo bym chciała go zobaczyć :).
UsuńŚwietna! Jak prawdziwa :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetna. Powodzenia w wyzwaniach :-)
OdpowiedzUsuńDzięki za udział w naszym wyzwaniu, Martitta ! Salcia idealnie się w niego wpasowała! :-)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo realistycznie. :)
OdpowiedzUsuńKochana, na liściach jak żywa wygląda! Super!
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie, jak żywa, super jest :)
OdpowiedzUsuńJest cudowna *.* Jak żywa :3
OdpowiedzUsuń