Jakiś czas temu zobaczyłam u Katalin wyzwanie Do it again i postanowiłam wziąć w nim udział.
Zgłaszam na nie rzekotki z modeliny.
Pierwowzór zrobiłam w wieku 8 - 9 lat, a druga praca powstała w ciągu kilku ostatnich dni (teraz mam 15 lat). Ta stara ma ok. 4,5 cm, a nowa ok. 5 cm. Poprzednia powstała zapewne z Astry, a obecna z Fimo Soft, przy pomocy metalicznych pigmentów (dzięki, Aniu!) i błyszczącego werniksu Fimo (polakierowałam nim oczy). Najprawdopodobniej nowa zostanie naszyjnikiem, a starą odłożę z powrotem do pudełka z moimi bardzo starymi wyrobami, żeby móc jeszcze kiedyś się z niej pośmiać :P.
Kiedy wyciągnęłam pierwowzór na potrzeby wyzwania, to aż mi się głupio zrobiło, jakie okropne prace kiedyś robiłam. Szczerze? Uważam, że jest ohydna i jej wyglądu nie usprawiedliwia nawet mój wiek (jedynie kolor i obłamane nóżki mogę usprawiedliwić kiepską modeliną, z której została zrobiona). Fuj. Normalnie wstyd pokazywać coś takiego na blogu, ale z drugiej strony widać ogromne postępy. Mam nadzieję, że dalej będę się rozwijać. :)
Moja przygoda z modeliną w kilku zdaniach:
Pierwszy raz spotkałam się z modeliną w wieku około 7 lat, wcześniej znałam tylko plastelinę, masę papierową, solną i ciastolinę (której miałam dużą kolekcję ;)). Była to Astra i Koma - Plast. Mając 7- 10 lat lepiłam okazjonalnie (czyli kilka razy do roku). Później odłożyłam modelinę na bok i zainteresowałam się nią w wieku 13,5 lat dzięki mojej koleżance (znowu była to Astra i Koma - Plast). Pół roku później kupiłam moje pierwsze dwie kostki Fimo Soft. Potem (znowu z półrocznym odstępem) dostałam bon do Empiku i kupiłam parę kostek Fimo, dzięki czemu nie musiałam już łączyć w jednej pracy modelin o różnych właściwościach i czasach wypalania. Wtedy też nie zajęłam się modelina na długo. Dopiero od początku tego roku szkolnego zaczęłam więcej lepić i stopniowo dokupowałam sobie modelinę i półfabrykaty. Sami widzicie, że mimo odległości miedzy datami widniejących na wyznaniowym kolażu w sumie nie pracowałam długo z modeliną :).
No ta teraz to juz faktycznie niebo a ziemia. Ale tyle lat różnicy, nie ma się co dziwić... Ważne że się rozwijasz i lubisz łączyc techniki, co pozwala na uruchomienie wyobraźni na maxa !!! Powodzenia i trzymam kciukasy !!!
OdpowiedzUsuńrzeczywiśćie niezłe postępy :)
OdpowiedzUsuńTa żabka z 2014 ma bardzo fajne palce. :)
OdpowiedzUsuń